Europejskie przepisy ustawowe i wykonawcze zobowiązują każdą stronę, która chce coś sprzedać, do wcześniejszego przedstawienia ceny konsumentowi. Dotyczy to zarówno piekarni na rogu, jak i rynku pojazdów elektrycznych (PE), który od lat skupia się głównie na innowacjach technologicznych. Aby przenieść nasze usługi na wyższy poziom i zachować zgodność z przepisami, od 1 grudnia aplikacje dostarczone przez Last Mile Solutions będą wyświetlać wszystkie informacje o cenach przed, po i w trakcie sesji ładowania.
Od darmowego ładowania po przejrzystość cen.
Rynek pojazdów elektrycznych powstał w Niderlandach w 2008 roku. Rozpoczęło się od innowacyjnego projektu, w ramach którego istniejące samochody zostały przerobione na elektryczne i wraz z nimi powstały pierwsze stacje ładowania.
W tamtym początkowym okresie ładowanie było jeszcze bezpłatne, aby ożywić korzystanie z samochodów elektrycznych, ale wraz ze wzrostem liczby pojazdów elektrycznych i punktów ładowania oraz wprowadzeniem ceny za kWh, na sektor ten zaczęto wywierać presję mającą na celu wyjaśnienie kosztów ładowania z perspektywy prawnej i w zgodzie z obowiązującymi przepisami.
Oznaczało to, że należy udostępnić więcej informacji, a nie tylko ostateczną cenę. Aby to umożliwić, należało dostosować systemy i protokoły. W 2012 roku zaczęto zbierać informacje o lokalizacji stacji ładowania oraz stawkach za ładowanie, jednak jakość tej bazy danych pozostawiała wciąż wiele do życzenia.
Interesy zaangażowanych stron
W 2017 roku urząd ACM wskazał, że jeszcze przez krótki czas będzie tolerował taką sytuację, ale potrzebna jest jasność. W grę wchodzą wszelkiego rodzaju interesy między wszystkimi zaangażowanymi stronami w tym łańcuchu – od operatorów stacji ładowania (CPO) aż po wydawców kart ładowania (e-MSP). Przejrzystość cen zapewni wgląd w to, gdzie zarabia się pieniądze, i w ten sposób powstała gra polityczna.
Na kolejnym spotkaniu branżowym zaproponowano szereg rozwiązań, przykładowo odniesienie do strony internetowej z zestawieniem cen za korzystanie ze stacji ładowania. Ale na cenę sesji ładowania składają się dwa elementy: cena, którą płacisz na stacji ładowania (CPO), oraz cena za korzystanie z karty ładowania (e-MSP). Razem określają one ostateczny koszt. Będąc CPO, trudno jest zatem powiedzieć cokolwiek o ostatecznej cenie, ponieważ nie wiadomo, jakie opłaty pobiera e-MSP. A to z kolei na drodze do prawdziwej przejrzystości.